Asset Publisher Asset Publisher

Słony mandacik za koktajl owocowo-warzywny

Olbrzymia góra niesprzedanych warzyw i owoców wraz z opakowaniami z bazarowego straganu szpeciła dzikie ostępy Puszczy Knyszyńskiej. Sprawcę szybko namierzono, handlarz owoców za swój występek zapłacił 1000-złotowy mandat

Wielokrotnie udowadnialiśmy, że zaśmiecanie lasu to głupi pomysł, a na dodatek kosztowny. Tym razem podczas rutynowego patrolu na terenie leśnym Nadleśnictwa Czarna Białostocka przylegającym do drogi nr 19 natknięto się na niespotykany widok.

- Pierwszy raz widzieliśmy w lesie taki koktajl owocowo – warzywny – pomidory, papryka, ogórki, cytryny, kapusta, melony, morele, ananasy, brzoskwinie, winogrona, banany, śliwki. W sumie naliczyliśmy kilkanaście kartonów owoców i warzyw, ważących około 30 kilogramów, które ktoś jeszcze kilka godzin wcześniej sprzedawał na straganie.

Ustalono, że warzywno – owocowe śmieci należą do sprzedawcy handlującego na rynku w Sokółce, który niechcianego towaru pozbył się wyrzucając wszystko do lasu. Szybko dotarliśmy do sprawcy. Mocno zdziwiony skutecznością strażników mężczyzna osobiście posprzątał wyrzucone owoce i warzywa. Kary jednak nie uniknął – musiał zapłacić mandat karny w kwocie 1000 zł.

- Dla nas najbardziej bulwersujące jest to, że zamiast zaśmiecać kompleks leśny, owoce i warzywa można było przekazać osobom potrzebującym. – Myślę, że handlarz wyciągnie dobre wnioski z tej przygody, która będzie przestrogą dla innych. Wydawałoby się, że ustawa śmieciowa problem śmieci w lasach definitywnie załatwi, ale on nadal istnieje. Obecnie najczęściej natrafiamy na śmieci wyrzucane na leśnych parkingach i wzdłuż ciągów komunikacyjnych.